„Wyspa
na prerii” Wojciech Cejrowski
dom
odnaleziony
Czego potrzeba
człowiekowi do szczęścia? Doprawdy niewiele. Poczucie, że w życiu jest na swoim
miejscu. Pewność, że jest częścią większej całości.
Czasami trzeba przemierzyć świat, by znaleźć
swoje miejsce i swoje stado. Niewielu się to udaje. Z pewnością łatwiej jest
tym, którzy oczekują niewiele. Wtedy wszystko jest cudem – wiatr, który
sprząta, krowy z pięknymi oczami, kojot i trawa. Każdy napotkany człowiek jest
najlepszym przyjacielem, dopóki nie zapracuje na miano wroga. Kolejny raz widzę
wyraźnie, że to nie rzeczy stanowią o tym, kim jestem, ale to, czym się
zachwycam.
Wielu powiedziałoby, że samotne życie na
ranczu gdzieś wśród prerii jest smutne i nudne. Monotonne dni wypełnione pracą
lub nicnierobieniem. Preria nie jest dla każdego, ale na każdego czeka gdzieś
jego porcz a na nim wygodne niebieskie krzesło. I może to być niekoniecznie na
końcu świata. Tylko, że nie każdemu dane będzie znaleźć to miejsce, nie każdy
go szuka. Zaś samotność nie musi być wielką trwogą dla człowieka, który
pozostaje w zgodzie ze sobą i który pragnie coś stworzyć. Zwłaszcza, że
niedaleko jest jego stado, które sobie wybrał i które czuwa.
Preria jest też trudna, ale czy szczęcie i
spokój muszą być łatwe? Wiadomo, jeśli coś łatwo osiągnąć, nie ma to wielkiej
wartości. Trudno jest stać się częścią społeczności, ale dopiero wtedy
odnajdujemy dom. Akceptujemy i jesteśmy akceptowani. Uczestniczymy w rytuałach,
to daje poczucie ładu i pozwala spokojnie spać.
I jeszcze kwestia wolności. Mamy obowiązek
być wolni – od bzdurnych ograniczeń, od przekonania, że nie damy rady, od
schematów w myśleniu. Sumienie i wolność drugiego człowieka, umiejętność
rozróżniania dobra od zła – to wystarczy.
Nie zawiódł mnie Wojciech Cejrowski. Napisał
książkę, w której jest spokój i pewność. Pięknie opowiada o prerii, pięknie,
chociaż to nie mój świat. Jednak, wbrew pozorom, to nie preria jest tu
najważniejsza. Chodzi o to, by stać się człowiekiem spełnionym, by usiąść na
swoim porczu i pozachwycać się wszystkim wokoło, by cieszyć się drugim
człowiekiem, choćby był największym dziwakiem pod słońcem. By dawać sobie prawo
do odnajdywania sensu w codziennych czynnościach i cieszyć się z pokonywania
trudności. By naprawdę ważne były tylko sprawy życia i śmierci, z wszystkim
innym damy sobie radę – wspólnie ze swoim stadem.
Życie jest najwspanialszą przygodą, której warto doświadczyć. Wojciech Cejrowski boso przemierza świat i dotyka tak trafnie tylu ludzkich spraw . Jego prostota i zdrowy rozsadek to największe atuty niekwestionowanej popularności autora Wyspy na prerii. W świecie ciszy, która ożywa zawsze w trakcie czytania książek można usłyszeć głos Anny Dikunow , autorki Bloga Ciszej tu się czyta. Trafna puenta, piękny dobór słów i zachęta , aby na prerii ludzkich spraw zatrzymać się na chwilę i przeczytać ..... uwierz warto ! Powodzenia Sylwia Smyk
OdpowiedzUsuń