„Kobiety dyktatorów” Diane Ducret
Czasami kierowanie własnym losem wymyka
się z rąk. Czasami układ zdarzeń rozgrywających się wokół przerasta możliwości
rozumienia. Czasami jednak udział w tych zdarzeniach to właśnie cel długo
planowanej przyszłości.
Wiążąc
się z drugą osobą decydujemy się na los, którego wbrew wszelkim staraniom nie
możemy do końca przewidzieć. Coś jednak kieruje naszymi wyborami – chęć realizacji własnych ambicji, marzeń,
podążanie za uczuciami. Może przeczucie,
że ta droga prowadzi na szczyt?
Losy kobiet, które związały się z
mężczyznami zapisanymi na najczarniejszych kartach historii są
nieprawdopodobne. Jednak nie zawsze wybory tych kobiet były zależne od ich
woli. I nie zawsze znajdowały szczęście. Czasem nie dane im było zaznać nawet
spokoju. Im bardziej on zagłębiał się w występek i szaleństwo, bym trudniejsze
były dni i noce jego kobiet – o ile głos ich sumienia nie został zagłuszony.
Trudno jednak pozostać w zgodzie z sumieniem, gdy dzieli się życie ze Stalinem,
rozwiązanie jest tylko jedno… Bywały jednak kobiety, które czerpały z tego
samego źródła, co tyran. Kwitły w jego świetle i realizowały własne urojenia.
Taka była Helena Ceausescu, kreująca się na wszechwiedzącą matkę narodu.
Podobnie działo się w Chinach, tam dyktator znalazł wspólniczkę godną swoich
wizji.
Dostępna nam znajomość faktów, perspektywa
historyczna utrudnia zrozumienie przyczyn zauroczenia postaciami, które
kojarzymy jednoznacznie źle. Hitler budził wśród otaczających go kobiet
fascynację, często zachwyt. Dlaczego? Losy tych, które się z nim związały
przypominają ćmy w ich locie ku własnej zagładzie.
Wyjątkowo ciekawe jest studium historii
tych wszystkich kobiet. Co je skłoniło do życia na krawędzi? Czy mogły
zatrzymać swoje przeznaczenie? Czy chciały? Czy maszyna raz wprawiona w ruch
mogła zatrzymać się tylko w chwili śmierci swojej ofiary? A może wcale nie były
ofiarami? Może kierowały swoim życiem w pełni świadomie, tylko czasami
brakowało sił, by dalej trwać.
Znamy je tylko w związku z mężczyznami, z
którymi się związały, niewiele wiemy o tym, kim były, jakie były. Poznawanie
ich samych, szczegółów ich codzienności stawia pytania o emocje i determinację
w realizacji własnych celów. Okazuje się, że miłość i żądza władzy, luksusu
powodują takie same skutki – upadek jest bolesny. Boleśniejsze jest jednak, że
żony dyktatorów już nigdy nie będą wspominane jako kobiety niezależne,
oddzielne byty zdolne do kreowania własnych losów, lecz pozostaną w cieniu swoich
wyborów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz