piątek, 12 września 2014


  „Sprawiedliwość owiec” Leonie Swann

 Stado białych owieczek na zielonej trawie, pasterz, leniwy owczarek. Idylla…Nic bardziej mylnego. Ludzie nie umieją patrzeć, nie widzą tego, co rzeczywiście rozgrywa się na łące. Przede wszystkim każda owca ma niepowtarzalny charakter, każda jest inna, każda jest w swoim rodzaju nadzwyczajna. To nieprawda, że owce są głupie, barani łeb – też coś! Być może rzeczywiście owcze rozumki nie ogarniają wszystkiego, z pamięcią też nie jest najlepiej. Ale w pewnych sprawach zdecydowanie przewyższają ludzi. Przede wszystkim sprawa duszy. Owce duszę posiadają, co różni je od istot dwunożnych. Każdy bowiem wie, że dusza zawiera się w węchu, a co taki człowiek jest w stanie wywąchać? Niewiele.
   Poza tym ludzie patrzą oczami. To wstyd patrzeć tylko oczami, kiedy tak wiele widać nosem albo uszami. Dlatego też, kiedy pasterz został znaleziony ze szpadlem w brzuchu i ustalono, że szpadel z pewnością nie jest chorobą, owce postanowiły znaleźć zabójcę i wymierzyć sprawiedliwość – cokolwiek to słowo oznacza. Ich spokojne życie od tej pory już nie będzie takie, jak kiedyś.

   Niech więc nie zwiedzie cię spokój i przewidywalność pastwiska. Stado patrzy i interpretuje. Brak emocji i bezmyślne spojrzenia to zmyłka, owce  robią wszystko, by wyglądać naturalnie. Żucie trawy uspokaja nerwy i pomaga w myśleniu.
   Tak, musisz przemyśleć wszystko, co do tej pory sądziłeś o owcach. Czy analizowałeś na przykład zagadnienie posiadania? Nie? A owce tak. Czy wiesz, że jeśli coś masz, to to coś ma ciebie? Jeśli to żyje i jest owcą, to świetnie, ale jeśli to rzecz, to jest z tobą źle. Posiadanie rzeczy jest ludzkie. To niemal wstyd posiadać rzeczy. Rzeczy pochłaniają posiadacza. Posiadacze zdradzają rzeczy a one zdradzają swoich posiadaczy. Na przykład szpadel, który posiadał pasterz – zdradził go i teraz tkwi w jego brzuchu. Prosta owcza logika.

   Świat owiec i świat ludzi przenika się. Czasami ludzie wnoszą w życie owiec coś dobrego (na przykład czytają im opowieści) a czasami coś złego (na przykład rzeźnik, co nie wymaga tłumaczenia). Przeglądanie się w tym owczym lustrze nie zawsze jest przyjemne. Może wiemy więcej, ale czy na pewno? I czy to czyni nas lepszymi? Czy pasterz zginął, bo odszedł od stada? Przecież bez stada nie da się żyć. Owce wiedzą swoje, one są mądre mądrością pochodzącą wprost z rozgrzanej ziemi i soczystej trawy.

   Lekka, zabawna gra z czytelnikiem. Inteligentna, nieco wyrafinowana opowiastka z nieoczekiwanej perspektywy. Nie bądźmy zbyt pewni siebie. Wokół żyją istoty, które nas obserwują i w razie czego wymierzą sprawiedliwość. To myśl nieco niepokojąca, ale i świadcząca o harmonii świata.
   Jedno jest pewne – już zawsze będę przyglądać się owcom z pewną dozą podejrzliwości. Jeśli będę cierpliwa, to pewnego dnia zdemaskuję ich poczynania. A wtedy chętnie poczytam im jakąś ciekawą książkę – tak, jak lubią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz