„Ja, Dago” Zbigniew Nienacki
Kiedy
napotykamy siłę tworzenia, demiurga, który nadaje rzeczom właściwe imiona,
stajemy zadziwieni. Ubieramy w baśnie i mity to, co wykracza poza rozumienie,
co przerasta siły zwykłego człowieka. Wiele obcych mitów stanowi dziś o naszej
tożsamości. Wiele niedocenianych historii znika w mroku dziejów. Jak to się stało, że spośród nieprzebytych
lasów zamieszkanych przez potwory i olbrzymy wyszedł naród, który oparł się
czasowi. Może zaczęło się od białego konia i Dago Piastuna, zwycięzcy smoka,
biorącego kolejne rody w swoje piastowanie. Może stąd Piastowie. Bo dlaczego ta
opowieść miałaby być mniej prawdziwa od historii Troi? Książę Krak, księżniczka
Gedania, Ciechan – może wspólnie z Hektorem wspominają teraz dawne czasy? Dagome
Judex ze starych pergaminów zawiera w sobie potencjał wielkości. Istniał przecież
władca, który podpisał się w ten sposób, a o którym wiemy tak niewiele, że
obracamy się w sferze domysłów.
Nienacki inny, niż go znasz, kreuje historię
współczesną Karlomanowi, pełną magii i wielkiej mocy. Historię początku. Nawet,
jeśli gdzieś daleko są ludne miasta i bogate pałace, to witalna siła jest tu, nad
Visulą. Krok po kroku, dzień po dniu tworzy się państwo i coś znacznie
większego od państwa – tworzy się wspólnota.
Dago posiada bowiem umiejętność scalania i
nazywania rzeczy. A także ich nienazywania. Jeśli coś nazwiesz, to staje się to
rzeczywistością. Jeśli nadasz komuś imię kłamcy, to imię to po wielekroć
powtórzone, stanie się prawdą o nazwanym. Łże-Helgunda już nigdy nie będzie
Helgundą, nikt nie uwierzy w jej zapewnienia. I na odwrót – jeśli nie nazwiesz
się królem, lecz Piastunem, to nikt nie powie o tobie tyran lub uzurpator. Zadziwiająca
sztuka. Piastowanie bowiem rozbudza nadzieję na oparcie i opiekę. Piastowanie
to bezpieczeństwo. Dumni ludzie przyjmą Piastuna, lecz odrzucą króla.
Podobno jest Dago potomkiem olbrzymów, stąd
płynie jego wewnętrzna moc i przekonanie o własnej wielkości. Stąd pragnienie władzy.
Co jednak, jeśli to nie olbrzymy były jego przodkami? Czy jego przeznaczeniem
jest potęga, czy upadek?
Nasza najstarsza historia kojarzy się z
Biskupinem i Starą Baśnią. Infantylne opowieści, zgrzebne suknie i bóstwa o
wielu twarzach. Jakieś niejasne obrzędy i myszy Popiela. Czy wymienisz coś
jeszcze? Nie nazywamy ważnych ulic imionami dawnych bohaterów. Nie znamy tych
imion i nie wiemy, gdzie szukać początków wielkości. Szkoda.
Nienacki uważał, że to jego najlepsza
powieść. Ja też tak sądzę. Nie ma ona nic wspólnego z wcześniejszymi dokonaniami autora. To
prawdziwie magnetyczna historia o mechanizmach władzy, pełna brutalnych realiów
epoki, ale także elementów fantastycznych. Nadzwyczajna historia nadzwyczajnego
narodu – bo dlaczego nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz