poniedziałek, 29 września 2014


„Ja, Dago” Zbigniew Nienacki 

 Kiedy napotykamy siłę tworzenia, demiurga, który nadaje rzeczom właściwe imiona, stajemy zadziwieni. Ubieramy w baśnie i mity to, co wykracza poza rozumienie, co przerasta siły zwykłego człowieka. Wiele obcych mitów stanowi dziś o naszej tożsamości. Wiele niedocenianych historii znika w mroku dziejów.  Jak to się stało, że spośród nieprzebytych lasów zamieszkanych przez potwory i olbrzymy wyszedł naród, który oparł się czasowi. Może zaczęło się od białego konia i Dago Piastuna, zwycięzcy smoka, biorącego kolejne rody w swoje piastowanie. Może stąd Piastowie. Bo dlaczego ta opowieść miałaby być mniej prawdziwa od historii Troi? Książę Krak, księżniczka Gedania, Ciechan – może wspólnie z Hektorem wspominają teraz dawne czasy? Dagome Judex ze starych pergaminów zawiera w sobie potencjał wielkości. Istniał przecież władca, który podpisał się w ten sposób, a o którym wiemy tak niewiele, że obracamy się w sferze domysłów.

   Nienacki inny, niż go znasz, kreuje historię współczesną Karlomanowi, pełną magii i wielkiej mocy. Historię początku. Nawet, jeśli gdzieś daleko są ludne miasta i bogate pałace, to witalna siła jest tu, nad Visulą. Krok po kroku, dzień po dniu tworzy się państwo i coś znacznie większego od państwa – tworzy się wspólnota.

   Dago posiada bowiem umiejętność scalania i nazywania rzeczy. A także ich nienazywania. Jeśli coś nazwiesz, to staje się to rzeczywistością. Jeśli nadasz komuś imię kłamcy, to imię to po wielekroć powtórzone, stanie się prawdą o nazwanym. Łże-Helgunda już nigdy nie będzie Helgundą, nikt nie uwierzy w jej zapewnienia. I na odwrót – jeśli nie nazwiesz się królem, lecz Piastunem, to nikt nie powie o tobie tyran lub uzurpator. Zadziwiająca sztuka. Piastowanie bowiem rozbudza nadzieję na oparcie i opiekę. Piastowanie to bezpieczeństwo. Dumni ludzie przyjmą Piastuna, lecz odrzucą króla.
   Podobno jest Dago potomkiem olbrzymów, stąd płynie jego wewnętrzna moc i przekonanie o własnej wielkości. Stąd pragnienie władzy. Co jednak, jeśli to nie olbrzymy były jego przodkami? Czy jego przeznaczeniem jest potęga, czy upadek?

   Nasza najstarsza historia kojarzy się z Biskupinem i Starą Baśnią. Infantylne opowieści, zgrzebne suknie i bóstwa o wielu twarzach. Jakieś niejasne obrzędy i myszy Popiela. Czy wymienisz coś jeszcze? Nie nazywamy ważnych ulic imionami dawnych bohaterów. Nie znamy tych imion i nie wiemy, gdzie szukać początków wielkości. Szkoda.

   Nienacki uważał, że to jego najlepsza powieść. Ja też tak sądzę. Nie ma ona nic wspólnego z wcześniejszymi dokonaniami autora. To prawdziwie magnetyczna historia o mechanizmach władzy, pełna brutalnych realiów epoki, ale także elementów fantastycznych. Nadzwyczajna historia nadzwyczajnego narodu – bo dlaczego nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz